Walentynkowy deser. Chrupiąca beza, z wiśniami i kasztanowym kremem. Rozkosz!
Kwaśnie wiśnie w połączeniu ze słodyczą bezy i kremu na bazie kremówki, mascarpone i kasztanów tworzą bardzo ciekawe połączenie. Na małe i większe okazje. Polecam!
Beza:
200 g białek
300 g cukru drobnego
szczypta soli
łyżeczka mąki ziemniaczanej
łyżeczka soku z cytryny
Mikserem ubijamy białka ze szczyptą soli. Wsypujemy partiami cukier. Na samym końcu dodajemy sok i mąkę.
Na blaszce z piekarnika wyłożonej papierem rysujemy 10 okręgów o średnicy 8-9 cm i 10 małych 2 cm. Duże wypełniamy podwójnie ubitymi białkami, najlepiej za pomocą rękawa cukierniczego. Wyrównujemy. Wstawiamy do 160 stopni i natychmiast obniżamy do 120 stopni. Mniejsze pieczemy ok 45 minut, większe ok 80 minut.
Studzimy na kratce.
Krem:
270 g kremu z kasztanów
400 g śmietanki kremówki 36 % gęstej
250 g mascarpone
Schłodzoną śmietankę i mascarpone ubijamy mikserem. Dodajemy krem z kasztanów.
Wiśnie:
450 g mrożonych wiśni
Cukier do smaku
Wiśnie gotujemy na małym ogniu podlewając je odrobiną wody na początku. Redukujemy sok. Rozgniatamy je widelcem. Słodzimy, dodając 2-3 łyżki cukru (można więcej jeśli wolicie bardziej słodko)
1/4 wiśni z sokiem można odłożyć do drugiego rondelka, by polać bezę lekko ciepłym sosem wiśniowym tuż przed podaniem.
W upieczonych dużych bezach delikatnie robimy wgłębienie- naciskając łyżeczką środek. Nakładamy wiśnie (odsączone z soku), wyciskamy krem, przykrywamy kapelusikiem.
Chłodzimy w lodówce. Przed podaniem można bezę polać ciepłym sosem wiśniowym.
Nie pożałujecie😋
KOMENTARZE (1)