𝑀𝒶𝓂𝑜𝑜,
ja tylko sobie oderwę kawałeczek, potem zrobisz zdjęcie, nic nie będzie widać przecież- powiedziała Nela. Biedne dziecko kobiety, która wstawia zdjęcia na instagram- pomyślałam🤦🏻♀️
Już kiedyś pisałam, że najtrudniej w tym wszystkim uchować wypiek w całości do zdjęcia🙂 zresztą poprzedniej takiej samej tarty, nawet nie próbowałam fotografować. W sumie, jak jeszcze siedziała w piecu, to już po zachowaniu domowników🤍wiedziałam, że szanse są marne na zdjęcie🙂
Na szczęście, to jest tarta expresowa w wykonaniu, więc można powtórzyć.
Należy świeżym ciastem francuskim wyłożyć tylko dno foremki, posmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą. Ponakłuwać w paru miejscach. Umyć i pokroić cieniutko jabłka ze skórką. Ułożyć na tarcie. 25 g masła, lekko solonego, rozpuścić i posmarować plasterki jabłek pędzelkiem, a następnie posypać mieszanką cukru trzcinowego, wanilii i cynamonu (2 łyżeczki cukru, pół łyżeczki cynamonu i dwie szczypty wanilii). Następnie w zależności od informacji na opakowaniu ciasta, upiec. U mnie to było 180 stopni, ok 20 minut. Wychodzi cieniusieńka, maślana, pachnie jesiennie - jabłkami, cynamonem i wanilią. Polecam! Moją fine aux pommes piekłam w blaszce o średnicy 27 cm. Dobrego weekendu!
KOMENTARZE (0)